W Wielkiej Brytanii wzrosła liczba eksperymentów na zwierzętach

W Wielkiej Brytanii wzrosła liczba eksperymentów z użyciem zwierząt. Jest to sprzeczne z polityką tamtejszego rządu zakładającą redukcję takich eksperymentów. W 1986 r. w Wielkiej Brytanii uchwalono „Animals (Scientific Procedures) Act", który specyfikuje, w jakich sytuacjach można w badaniach naukowych używać zwierząt, jednak od 2001 r. obserwuje się stały wzrost liczby takich badań.

W 2013 r. przeprowadzono 4,12 mln testów z użyciem zwierząt, tj. o 11,6 tys. więcej niż rok wcześniej. 2,1 mln (51 proc.) testów zrealizowano aby otrzymać genetycznie zmodyfikowane zwierzęta lub zwierzęta ze szkodliwymi mutacjami genetycznym. To o 6 proc. więcej niż w poprzednim roku, z kolei spadek o ok. 5 proc. zanotowano w innych niż wymienione testach.

Większość, bo ok. 75 proc. zwierząt laboratoryjnych, stanowiły myszy, następnie ryby (12 proc.) i szczury (6 proc.), zmniejszyła się w 2013 r. liczba ptaków, płazów, cieląt, kóz i chomików poddawanych eksperymentom. O 0,5 proc. spadła liczba testów bezpieczeństwa/testów toksykologicznych, przy równoczesnym wzroście o 0,4 proc. testów genetycznych, fizjologicznych, farmaceutycznych i terapeutycznych.

Zdaniem Troya Seidle'a, dyrektora ds. badań i toksykologii organizacji „Humane Society International", wzrost liczby eksperymentów na zwierzętach w Wielkiej Brytanii jest deprymujący w walce o los zwierząt i pokazuje również kryzys w jakości badań medycznych, które nadal uzależnione są od eksperymentów na zwierzętach, co hamuje progres w medycynie. Głównym powodem jest to, że większość badań jest zdominowane przez zwierzęce modele ludzkich schorzeń, co w wielu przypadkach nie działa dobrze i co musi być zmienione, aby medycyna mogła się lepiej rozwijać.

(pj)