Napęd wodorowy alternatywą dla pojazdów elektrycznych

W ramach niemieckiego projektu NaFuSS badacze z FN Fraunhofera zbadali nowe podejścia do nanoszenia warstw izolacyjnych o niskiej wadzie. Badanie to ma zapewnić większą niezawodność czujników ciśnienia w technologii wodorowej, coraz bardziej popularnego alternatywie napędu dla pojazdów elektrycznych.

Ze względu na rosnące zainteresowanie przyjaznymi dla środowiska technologiami, samochody elektryczne zdobywają nowe rynki. Mają one jednak nadal poważne wady: nie są wciąż realną alternatywą dla osób często korzystających z pojazdów czy wymagających dużej elastyczności, gdyż wymagają długiego czasu ładowania.

Być może rozwiązaniem tego problemu mogą być pojazdy z napędem wodorowym. Wymagają mniej niż 5 minut na tankowanie, a zatem są prawdziwą alternatywą dla dominujących obecnie układów napędowych. Problem w tym, że cały pomysł też nie okazuje się taki prosty. Wodór w połączeniu z tlenem jest bardzo łatwopalny, może więc stanowić zagrożenie. Zazwyczaj jest magazynowany w zbiornikach pod ciśnieniem ponad 700 barów. Oznacza to, że dla bezpieczeństwa wymagane są niezwykle czułe i dokładne czujniki. Co więcej, gaz ten jest w stanie dyfundować nawet przez stal, więc do jego przechowywania konieczne są elementy o dużej odporności na korozję.

W tym celu naukowcy z Fraunhofer FEP opracowali technikę wykorzystującą tzw. reaktywne rozpylanie magnetronowe do osadzania warstw izolacyjnych. Dzięki technice opartej na materiałach nanofunkcyjnych możliwe jest osiągnięcie minimalej dyfuzji protonów i doskonałej wytrzymałości dielektrycznej.

Kierownik projektu Jan Hildisch wyjaśnia: "Warstwa izolacyjna wytworzona w ten sposób z tymi właściwościami jest wyjątkowa. Porównywalna warstwa nie została jeszcze w praktyce zrealizowana. Dzięki nowemu procesowi możliwe jest obecnie powlekanie czujników z szybkością ok. 2 nm s i produkcja na skalę przemysłową".

(KB)